Perspektywiczna zagranica: Bobo Niyah

Autor: Bozo

Jedną z najważniejszych rzeczy, która wiąże się nierozerwalnie z artystami jest ich marka. Nazwy i imiona zazwyczaj nie są przypadkowe. Mają podkreślić nastawienie do życia, pochodzenie, a czasem i charakter. Często artyści potrzebują wielu lat by tę markę zbudować. Ale są i tacy, którzy potrzebują zmian – mimo, że już uznani, szukają nowych dróg i możliwości.

To imię niewiele Wam powie. Podobnie jak i historia człowieka, który dzisiaj jest trzydziestoparolatkiem z bardzo dużym doświadczeniem scenicznym. Ów artysta pochodzi z Tobago, gdzie jego ojciec całe życie prowadził klub muzyczny. To właśnie w nim nauczył się słuchać muzyki, a z czasem ją tworzyć. Dzisiaj jest multiinstrumentalistą, znakomitym śpiewakiem, producentem i uznaną marką – zwłaszcza w zachodniej Europie. W wieku 11 lat wystartował w konkursie muzycznym, w którym zajął dopiero trzecie miejsce – niemniej całe życie chciał przekuć to w sukces. Oczywiście nie obyło się bez ciężkiej pracy.

Przez całe lata 80. człowiek ten wspomagał dziesiątki karaibskich sound systemów. Brak perspektyw i pragnienie lepszego życia zawiodły go w 1994 roku do Niemiec za namową jednego ze starych kolegów, który właśnie tutaj osiadł i prowadził niewielki muzyczny label. To tu szybko został zauważony, a doskonałe występy z już uznanymi na rynku naszych sąsiadów Yah Meek’iem, Zoe czy Gabrielem Le Mar przyniosły niemałą sławę. Dodam, że występował także w Polsce, wspomagany przez Tumbao Riddim Band, a kiedy napiszę, że było to w 2007 roku w Bielawie – może cześć z Was będzie już wiedzieć o kogo chodzi. Zwał się wówczas JAH SESCO. W ciągu kilku lat jego imię stało się znane na tyle, że wielu artystów chciało z nim współpracować. W 1997 Sesco dorobił się debiutanckiego albumu „Come Out” wydanego przez Rough Cut w Europie i Stanach Zjednoczonych. Jego uniwersalność i potencjał wykorzystano nawet w reklamie.

Jako wokalista zasłynął przede wszystkim będąc osobowością sceniczną, a jego umiejętności i pomysły rodziły kolejne pyszne owoce. I tak już w 2000 roku pojawił się kolejny album artysty „Lord Is Thy Shepherd” wydany w kooperacji z Untouchable Sound. Sesco chętnie występował w klipach, które około dziesięć lat temu puszczała niemiecka telewizja Viva. Od tamtego czasu jego kariera wręcz wybuchła. Płodność artysty okazała się zadziwiająca. Występował z wieloma, często udzielając się na nagraniach choćby z Rapustad, Galla, Lindą Carrier, Jah Meekiem, Killa Hakan. W jego dyskografii mnóstwo jest singli i albumów demo także w kwestii producenckiej, kiedy działa jako Cesbeatz. W 2006 nagrał doskonale przyjęty numer „War is not the answer”, a zaraz po nim pełnowymiarowy album „Keepin’ It Real” i znów zwrócił na siebie uwagę, a kilka numerów w tym m.in. z Fred Locksem i Spectacularem okazało się naprawdę bombowymi.

Poza tym Sesco jest do dzisiaj frontmanem grupy Realkeepers uprawiającej bardzo popularną swego czasu w naszym kraju odmianę rasta-core. W 2007 roku Sesco miał na koncie jeszcze kilka singli ale potem słuch o nim właściwie zaginął. Na szczęście od jakiegoś czasu znów się odnalazł – ale jako BOBO NIYAH. I trudno było ustalić po co ta zmiana. W wywiadzie stwierdził, że wszystko ma swój czas i wraz z nim przemija. Mówi, że to imię lepiej go obecnie opisuje. Jest Bobo Rasta i propagującym weganizm członkiem odłamu Nyahbinghi. Muzycznie jest na szczęście tym samym człowiekiem, a dowodem tego jest niedawno wydany album „Di Observer”, z którego zawartością warto się zapoznać, bowiem obfituje w naprawdę znakomite reggae i dancehall. Szczególnie wypatrujcie koncertów artysty, gdzie staje się wulkanem energii, a jego styl z miejsca przywołuje skojarzenia z najlepszymi: Anthonym B, Buju czy Sizzlą. A jeśli nie spuści z tonu, to może okazać się, iż w krótkim czasie będzie jedną z najbardziej uznanych marek na naszym kontynencie.

Tekst ukazał się w magazynie Free Colours nr 15.

MAJESTIC Zacznij

Zima 2025 Trzeci materiał gdańskiej ekipy Majestic, to nowe otwarcie wynikające ze zmiany głównego wokalisty....

NIENORMALNE MIASTO. Opowieść o Gliwickiej Alternatywnej Scenie

Szymon Szwajger Zima 2025 Nie będę ukrywał, że uwielbiam „literaturę muzyczną”, jakkolwiek to nie zabrzmi. Wielokrotnie...

ETIOPIA – wyprawa do kolebki ludzkości i ojczyzny kawy

Kilka lat przyszło czekać na realizację kolejnej wyprawy marzeń, czyli podróży do Etiopii. Wszystko...

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Poprzedni artykuł
Następny artykuł