Alicetea „Muzyka moja broń”

Alicetea „Muzyka moja broń” (Lou & Rockers Boys, 2008)

Herbatka Alicji już w tytule płyty zaznacza, że będzie prowadziła muzyczną walkę. Dlatego zdziwią się ci, którzy szukają tu leniwego reggae.

Dla Alicetea walka to żywioł i taka też jest jej muzyka – szybkie reggae („Nestaffaraj”), sporo ska (bardzo fajny „Nowy Exodus”) i czasem nawet punkowy wykop („Radio Bagdad”) oraz riffy rodem z Rage Against The Machine („Funky Koval”).

Na tej płycie zwraca uwagę przede wszystkim bardzo ciekawa barwa głosu wokalisty. Czasem przesadza on jednak z natężeniem słów i odnoszę wrażenie, że piosenki są zbyt często zbytnio napakowane tekstem. Drażnić może też maniera przeciągania słów („Ogień”). Fajnie, że zespół nie sili się na angielszczyznę i snuje swoje opowieści po polsku.

Silnym punktem ekipy jest też niezwykle czysto i energetycznie brzmiąca sekcja dęta. Alicetea to zespół, który debiutem mocno zamieszał na polskiej scenie, bo miał ku temu potencjał. A już na pewno spodobał się fanom CGB i Etny.

Debiut wypadł bowiem bardzo okazale i choć wydanie od razu płyty było zaskakujące, bo formacja nie pojawiała się wcześniej często na większych imprezach, to tym bardziej zaskoczenie było miłe.

Jarek Hejenkowski

MAJESTIC Zacznij

Zima 2025 Trzeci materiał gdańskiej ekipy Majestic, to nowe otwarcie wynikające ze zmiany głównego wokalisty....

NIENORMALNE MIASTO. Opowieść o Gliwickiej Alternatywnej Scenie

Szymon Szwajger Zima 2025 Nie będę ukrywał, że uwielbiam „literaturę muzyczną”, jakkolwiek to nie zabrzmi. Wielokrotnie...

ETIOPIA – wyprawa do kolebki ludzkości i ojczyzny kawy

Kilka lat przyszło czekać na realizację kolejnej wyprawy marzeń, czyli podróży do Etiopii. Wszystko...

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj