Strona głównaRecenzjeToussaint „Black Gold”

Toussaint „Black Gold”

Toussaint „Black Gold” (I Grade Records, 2010)

Lubię małe wydawnictwa, jak I Grade, bowiem znajdują one czasem tzw. perełki. Tym razem trafiliśmy na wokalistę, który jest w „fazie koralowca” i perła dopiero z niego może być. Swoją muzykę określa podobno jako „soul roots” i w dużym stopniu oddaje to tę płytę.

Jak na mój gust, jest tu jednak za dużo natchnienia i kaznodziejstwa, aby zostało uznane za jakieś przełomowe wydawnictwo. Są fajne piosenki, jest melodia i pomysł, dużo pasującego do tych dźwięków funku, ale coś mi w tym wszystkim nie pasuje.

Może taka muzyczna poprawność polityczna? Zastanawiałem się długo i nie potrafiłem znaleźć odpowiedzi, czegoś w nim zwyczajnie brakuje. Na pewno jednak z czystym sumieniem nie polecę tego krążka do kupna nikomu. Posłuchajcie najpierw w sieci, a później decydujcie.

Jarek Hejenkowski

Recenzja ukazała się w magazynie Free Colours nr 15.

RELATED ARTICLES

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Most Popular

Recent Comments

Krajarek (kiedyś Gobbo) NA TOSH NIE BYŁ GORSZY OD MARLEYA
piotrekk drummer NA Kaman: Dyslektyk cyfrowy
Łukasz - JungleMan NA GANG BAWARII „Złote przeboje”
One Love NA NAJLEPSI W 2017 ROKU
fan_nr_2 NA NAJLEPSI W 2017 ROKU
Pliszka NA Free Colours nr 11
Beskidzki Wędrowiec NA WOIK „Wczoraj, Dziś i Jutro”
Przemysław"Rastek"Karpezo NA Paxon: Gorzkie słowa
Reggae ma spadek to uciekają NA Nowy singiel Bednarka. Zmiana stylu?