Strona głównaWykonawcyDigitaldubs: Brazylijski dub

Digitaldubs: Brazylijski dub

Brazylijska scena soundsystemowa w pełnym tego słowa znaczeniu jest wciąż bardzo młoda. Jej narodziny można datować na początek XXI wieku, a jej historia nierozerwalnie łączy się z dziejami kolektywu Digitaldubs. Digitaldubs stali się nie tylko animatorami soundsystemowej kultury we własnym kraju, ale również eksporterami reggae i dubu z kraju „canarinhos” na cały świat. W czerwcu bieżącego roku ukazał się czwarty album grupy zatytułowany nieco przewrotnie „#1”. Jego polska premiera w naszym magazynie jest doskonałą okazją do przybliżenia sylwetki digitalowych dubowców z Rio.

Grzegorz „manfas” Kuzka

 

Piłka nożna, samba, karnawał, piękne kobiety, fawele – to najczęstsze skojarzenia,  jakie przychodzą nam do głowy, kiedy myślimy o Brazylii. Czy w tym ponad 200-milionowym kraju jest miejsce na reggae? Oczywiście, że tak, chociaż początki nie były łatwe. Odległość dzieląca Jamajkę i Brazylię nie jest znaczna. Mimo to reggae z trudem przedzierało się w klubach i stacjach radiowych.

Niewiele zmienił przyjazd Boba Marleya, który w 1980 odwiedził Brazylię, ale jego wizyta ograniczyła się do kilku występów telewizyjnych, sesji fotograficznych i sparingowych meczów jego ukochanej piłki nożnej z miejscowymi gwiazdami futbolu takimi jak Paulo César Lima. Mimo to w latach 80. i 90. zaczęły powstawać pierwsze grupy, z których największą popularność osiągnęły Tribo De Jah i Cidade Negra. Nie można też zapomnieć o fenomenie położonego na północy stanu Maranhão, który dzięki zamiłowaniu jego mieszkańców do reggae, a szczególnie lovers rock, zaczął być nazywany „Jamaica Brasileira”,  a wystawiane na ulicach „radiolas” stały się namiastką sound systemów Jednak czy możliwe było przeszczepienie do Brazylii kultury soundsystemowej w takiej postaci, w jakiej wyewoluowała w Wielkiej Brytanii? Zajęło to nieco więcej czasu, ale odpowiedź znowu jest twierdząca.

Wszystko zaczęło się w roku 2001, w Rio de Janeiro, kiedy 23-letni grafik Marcus „MPC” Paulo zainicjował nocne dubowe imprezy w alternatywnej księgarni, w Copacabanie. Niespotykane do tej pory dźwięki przyciągnęły nie tylko uwagę publiczności, ale także dziennikarzy i muzyków. Wśród uczestników jednej z pierwszych imprez był basista Nelson Meirelles – wcześniej producent współpracujący z jedną z najważniejszych brazylijskich grup reggae lat 80. – Cidade Negra i muzyk znanego w latach 90. zespołu O Rappa. Wkrótce Nelson dołączył do Marcusa. Przez kilka miesięcy prowadzili razem program w lokalnym radio, gdzie poznali Cristiano, specjalistę od czarnej muzyki. W ten sposób układanka o nazwie Digitaldubs powiększyła się o kolejny element. Pierwszy sound system w Rio De Janeiro stał się faktem.

Organizowanie dubowych sesji w Rio nie  było (i wciąż nie jest) rzeczą łatwą. Na sesje nie przychodziło zbyt wiele osób, w mieście nie działał żaden inny sound, nie było komu promować tej muzyki. Brazylijska scena reggae opierała się na zespołach bazujących na starych schematach, co przejawiało się w mniej lub bardziej udanym kopiowaniu stylu Boba Marleya. Ludzi bardziej interesował hip-hop, świadomy przekaz i głęboko korzenne brzmienie nie były w modzie. Mimo to MPC zdecydował się zrezygnować z innych zajęć i w stu procentach poświecił się graniu i produkowaniu reggae. Na blisko cztery lata Muzambinho – małe studio należące do Nelsona stało się domem Marcusa, w którym uczył się produkcji i eksperymentował z brzmieniem. To właśnie wtedy jego pracowitość i dociekliwość w zgłębianiu tajników sztuki dubowej zyskały mu ksywę MPC, gdzie dwie pierwszy litery to inicjały jego imienia i nazwiska, a trzecia jest pierwsza literą portugalskiego słowa „cientista” czyli naukowiec.

W 2005 roku ekipa Digitaldubs zainicjowała cykl cotygodniowych imprez w najsłynniejszym undergroundowym klubie Rio  – Casa da Matiz, kładąc podwaliny pod brazylijską scenę dubową. Digitaldubs zaczęli także przemierzać kraj, grając w São Paulo, Brasília, Salvador, Fortaleza, zyskując coraz większy rozgłos i stając się wzorem dla młodych sound systemów powstających w całym kraju.

Rok później kolektyw wydał swój pierwszy album „Digitaldubs presents Brasil Riddim – Volume1” z udziałem wielkich postaci muzyki brazylijskiej – B Negão i Mr. Catra, weterana sceny reggae Ras Bernardo (byłego wokalisty Cidade Negra) i przedstawicieli młodego pokolenia – MC Lápide i Jeru Banto.

Z czasem studio Digitaldubs stało się miejscem spotkań wspólnoty reggae z Rio i miejscem odwiedzanym przez zagraniczne gwiazdy gatunku – nagrywali tu m.in. Ranking Joe, Earl 16 Tippa Irie, Sylvia Tella i General Levy. Nie bez powodu Muzamba zaczęła być nazywana „brazylijskim Studio One”.

Druga płyta Digitaldubs „Diaspora Riddim” była pierwszym brazylijskim albumem one riddim. W 2008 grupa wypuściła jeszcze jedną krążek one riddm „Funk Milk Riddim” z rytmem będącym intrygującą mieszanką baile funk – muzyki rozbrzmiewającej w fawelach i jamajskiego dancehallu.

Kolejnym krokiem w budowaniu sceny było zapraszanie do Brazylii wielkich sceny soundsystemowej z Wysp Brytyjskich takich jak Zion Train, Mad Professor, Mungos Hi Fi i Dubkasm, ale prawdziwy, międzynarodowy rozgłos i uznanie wśród fanów reggae i dubu przyniósł grupie 7-calowy singiel „Fyah Bun Dem” nagrany razem z Ranking Joe. Numer szybko stał się hitem europejskich sesji dubowych. W ślad za nim poszły kolejne single, a numery Digitaldubs ukazywały się na kompilacjach Soul Jazz, Wordsound, Man Recording, Tanty Records i doczekały się remiksów autorstwa Alpha & Omega i Zion Train. Popularność singli sprawiła, że Digitaldubs zaczęli coraz częściej pojawiać się w Europie,  Ameryce Środkowej i Południowej.

Czerwiec 2010 przynosi wydanie kolejnego, czwartego już, albumu Digitaldubs zatytułowanego „#1”. Płyta jest niejako podsumowaniem pierwszych dziesięciu lat działalności Digitaldubs i ukazuje drogę, jaką załoga z Rio odbyła przez pierwszą dekadę swojego istnienia. Produkcją „#1” zajęli się Nelson Meirelles i Marcus MPC, który także miksował album. „#1” to mieszanka numerów wokalnych, m.in. z udziałem gwiazd reggae takich jak Ranking  Joe, Earl 16 i Brinsley Forde oraz utworów instrumentalnych, łączących w sobie elektronikę z brzmieniem instrumentów akustycznych. Niewątpliwie mocnym punktem krążka jest soundsystemowy hymn „Fyah Bun Dem”. Na płycie znajdziemy także „War And Crime” – swego czasu najlepiej sprzedający się singiel u największego dystrybutora reggae na świecie Erniego B z USA. „Pirate’s Game”, śpiewany przez Earla 16 i „Your Love Is Overdub” w wykonaniu Brinsleya Forde (oba na tym samym rytmie), chociaż śpiewane po angielsku, wnoszą do reggae tradycyjne brazylijskie instrumenty perkusyjne i strunowy cavaquinho. Całkowicie nowymi numerami są „Liga Legalizm” (zaśpiewany przez Jeru Banto) i „Bandido de Gravata” (w wykonaniu Dada Yute) z zaangażowanymi politycznie tekstami, natomiast instrumentalny „Dub Echoes Theme” to temat przewodni ze znanego także polskim fanom dubu filmu dokumentalnego „Dub Echoes”.

Skoro już mowa o polskiej publiczności to miała ona okazję zapoznać się z dorobkiem Digitaldubs latem ubiegłego roku, kiedy Brazylijczycy odwiedzili Polskę, występując na Ostróda Reggae Festival razem z prezentującym świetną formę Ranking Joe. Na sierpień tego roku jest zapowiedziana ich kolejna wizyta w Ostródzie, tym razem z inną legendą reggae – Earlem 16. Tymczasem, Panie i Panowie, w oczekiwaniu na zbliżający się występ Free Colours oddaje w Wasze ręce jeszcze ciepły, najnowszy album Digitaldubs – „#1”!

Artykuł ukazał się w magazynie Free Colours nr 14.

Autor jest członkiem kolektywu Fatty Fatty. Więcej o nim tutaj:
https://www.facebook.com/Fatty-Fatty-296122517107924/?fref=ts

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
RELATED ARTICLES

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Most Popular

Recent Comments

Krajarek (kiedyś Gobbo) NA TOSH NIE BYŁ GORSZY OD MARLEYA
piotrekk drummer NA Kaman: Dyslektyk cyfrowy
Łukasz - JungleMan NA GANG BAWARII „Złote przeboje”
One Love NA NAJLEPSI W 2017 ROKU
fan_nr_2 NA NAJLEPSI W 2017 ROKU
Pliszka NA Free Colours nr 11
Beskidzki Wędrowiec NA WOIK „Wczoraj, Dziś i Jutro”
Przemysław"Rastek"Karpezo NA Paxon: Gorzkie słowa
Reggae ma spadek to uciekają NA Nowy singiel Bednarka. Zmiana stylu?