Etana „Free Expression”

Etana
„Free Expression”
(VP Records, 2011)

W reggae następuje natarcie kobiet. Wcale w ten sposób nie łagodnieje jego przekaz, a śpiewające panie odnajdują się nie tylko w stylistyce lovers rock. Wręcz przeciwnie, dzięki ich udziałowi, u czołowych wydawców kolorytu nabierają kolejne produkcje, a same artystki, choć w mniejszości, stają się gwiazdami.

Nie inaczej sprawa się ma z Etaną, która o mały włos miała wystąpić w naszym kraju. Jej kolejny album udowadnia, że szanowna pani bardzo dobrze czuje się w zabarwionej wokalizami słodkiej balladce, jak o wiele drapieżniejszym dancehallu, którego tym razem w niewielkim stopniu ujawnia na krążku.

Nie brak barw w modern rootsowych utworach oraz akustycznych opowieściach z głosem w roli głównej. Etana nie boi się również sięgnąć po klasyczne riddimy i technologiczne wieści, eksperymentuje z soulem i r’n’b, co pewnie ma znaczenie na rynku amerykańskim.

Album jest pełen pięknych melodii, zmian nastroju i kunsztu wyrastającej na gwiazdę kobiecego reggae artystki. Moim osobistym faworytem stała się piosenka „August Town”, ale przy rootsowym zboczeniu, to normalne, więc wybaczcie zwolennikowi mocnego basu.

I&Igor

Recenzja ukazała się w magazynie Free Colours nr 16.

MAJESTIC Zacznij

Zima 2025 Trzeci materiał gdańskiej ekipy Majestic, to nowe otwarcie wynikające ze zmiany głównego wokalisty....

NIENORMALNE MIASTO. Opowieść o Gliwickiej Alternatywnej Scenie

Szymon Szwajger Zima 2025 Nie będę ukrywał, że uwielbiam „literaturę muzyczną”, jakkolwiek to nie zabrzmi. Wielokrotnie...

ETIOPIA – wyprawa do kolebki ludzkości i ojczyzny kawy

Kilka lat przyszło czekać na realizację kolejnej wyprawy marzeń, czyli podróży do Etiopii. Wszystko...

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj