Strona głównaRecenzjeEtna Kontrabande

Etna Kontrabande

Etna Kontrabande (2010)

Chłopaki (i dziewczyna wciąż też) w formie. Zaczynają niczym grajek z bliskowschodniego minaretu, aby za chwilę pojawić się na Bałkanach (Kosturica by się zachwycił) i wśród Cyganów już zostają, zachowując swoje brzmienie w kawałku „Więcej warty”.

Są także tradycyjne wycieczki do Hiszpanii, w tym razem w drugiej kompozycji „Football Fire”. Trzecia kompozycja to typowe ska na dęciaki, które przytłaczają nawet tekst do tego stopnia, że nie zwraca się uwagę na to co śpiewa Jarek w „Dziewczynie gangstera”.

Nie ma żadnych wątpliwości, że Etna za długo jest bez płyty, a z taką załogą trzeba uważać, bo ona musi znajdować co pewien czas miejsce ujścia energii, bo inaczej zostanie rozsadzona od środka.

Jarek Hejenkowski

Recenzja ukazała się w magazynie Free Colours nr 15.

RELATED ARTICLES

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Most Popular

Recent Comments

Krajarek (kiedyś Gobbo) NA TOSH NIE BYŁ GORSZY OD MARLEYA
piotrekk drummer NA Kaman: Dyslektyk cyfrowy
Łukasz - JungleMan NA GANG BAWARII „Złote przeboje”
One Love NA NAJLEPSI W 2017 ROKU
fan_nr_2 NA NAJLEPSI W 2017 ROKU
Pliszka NA Free Colours nr 11
Beskidzki Wędrowiec NA WOIK „Wczoraj, Dziś i Jutro”
Przemysław"Rastek"Karpezo NA Paxon: Gorzkie słowa
Reggae ma spadek to uciekają NA Nowy singiel Bednarka. Zmiana stylu?