Strona głównaRecenzjeOpen Season „Hot and Fire"

Open Season „Hot and Fire”

Open Season „Hot and Fire” (Leech Records, 2005)

Ajajaj! Myślałem, że Szwajcarzy to mają tylko banki, FC Basel (Champions League) i kapele black metalowe. A tu skaaa! I to jakie! Nawiązujące do najlepszej według mnie europejskiej fali ska przełomu lat 80. i 90. typu The Busters czy Bad Manners.

Jednak od tych zespołów różni Open Season fakt, że oni idą z duchem czasu. Jest więc „Keep My Fire Bourning”, który miesza reggae z rockiem (porównania z Cashma Hoody wskazane), tytułowy „Hot and Fire” zaaranżowany na ragga, są tematy latino w „Coffee To Go” i wręcz swingowy „Elephant Walk”.

Dlatego to płyta nie tylko dobra, ale także nie nużąca. Co czasem grupom ska zdarzało się robić z moim umysłem.

Jarek Hejenkowski

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
RELATED ARTICLES

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Most Popular

Recent Comments

Krajarek (kiedyś Gobbo) NA TOSH NIE BYŁ GORSZY OD MARLEYA
piotrekk drummer NA Kaman: Dyslektyk cyfrowy
Łukasz - JungleMan NA GANG BAWARII „Złote przeboje”
One Love NA NAJLEPSI W 2017 ROKU
fan_nr_2 NA NAJLEPSI W 2017 ROKU
Pliszka NA Free Colours nr 11
Beskidzki Wędrowiec NA WOIK „Wczoraj, Dziś i Jutro”
Przemysław"Rastek"Karpezo NA Paxon: Gorzkie słowa
Reggae ma spadek to uciekają NA Nowy singiel Bednarka. Zmiana stylu?