Paprika Korps
„Metalchem”
(Karrot Kommando, 2010)

Metalchem to dzielnica Opola i nazwa ta wydaje się idealna dla zespołu grającego, jak sam mawia heavy-reggae (zwrócicie uwagę na bardzo dobrą okładkę!). Tak też zaczynają się pierwsze dźwięki, mocna gitara niczym rasowy metalowy band.

Jednak już chwilę po nich wpadamy w rytm, do jakiego Papryka przyzwyczaiła nas na poprzednich płytach. Przestrzenne reggae w tylko im wiadomy sposób świetnie współgrające z ostrą gitarą. Jest dużo piotrkowego keyboardu, dubowe dźwięki latają w różne strony, pojawia się damski głos!

A znany z winylowej EP-ki utwór „Follow Follow” prezentuje swoją dubbistową wersję. Płyta mimo, że zawiera 14 utworów, nie nudzi. Nie ma na niej przeboju, który wpada w ucho i trzyma się w głowie dłuższy czas i który można nucić przy goleniu, ale całość broni się doskonale. Warsztatowo to najlepsza płyta Papryki, jak dotąd.

Zima

Recenzja ukazała się w magazynie Free Colours nr 14

MAJESTIC Zacznij

Zima 2025 Trzeci materiał gdańskiej ekipy Majestic, to nowe otwarcie wynikające ze zmiany głównego wokalisty....

NIENORMALNE MIASTO. Opowieść o Gliwickiej Alternatywnej Scenie

Szymon Szwajger Zima 2025 Nie będę ukrywał, że uwielbiam „literaturę muzyczną”, jakkolwiek to nie zabrzmi. Wielokrotnie...

ETIOPIA – wyprawa do kolebki ludzkości i ojczyzny kawy

Kilka lat przyszło czekać na realizację kolejnej wyprawy marzeń, czyli podróży do Etiopii. Wszystko...

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj