Strona głównaTeraz PolskaPORREGGAEŁOWANI  „Pozytywnie nakręceni"

PORREGGAEŁOWANI  „Pozytywnie nakręceni”

Wydawnictwo zespołu 2024

Niezmiernie cieszy mnie, że co jakiś czas pojawiają się nowe projekty z trzema barwami w tle. „Starzy wyjadacze” radzą sobie bardzo dobrze i tylko oczekiwanie na kolejne pokolenie budzi pewien niepokój. Porreggaełowani przełamują ten strach swoim wydawnictwem i coraz częstszą obecnością w przestrzeni koncertowej. Skupmy się jednak na płycie. Króciutka, bo zaledwie z siedmioma piosenkami produkcja, przybliża nam inspiracje i poszukiwania grupy. Na początek mamy do czynienia z muzyczną modlitwą na jednolitym riddimie, który nie jest skomplikowaną kompozycją, ale przyzwoitym fundamentem reggae z ukierunkowaniem na roots. W kolejnej piosence wykrzyczane „Wstawaj i walcz(…)” opiera się na mocniejszym riffie gitarowym przez co bliżej jej do rockowej stylistyki, wokalnie bardziej podoba mi się fragment z melodeklamacją, a także włożenie głosu w ciekawy efekt zamykający frazę. Utwór dynamiczny i krótki zarazem. Wybaczcie Porreggałowani, ale do tego „Pociągu” nie wsiądę! Moim subiektywnym zdaniem najsłabszy numer w tym zestawieniu. Jeżeli ma to być pastisz, to absolutnie nie pasuje do całości materiału. Oczywiście dobrze ubrana w słowa historia, ale z całym szacunkiem, proponuję wykorzystać tę piosenkę na jakiś występ kabaretowy. Zmiana nastroju pojawia się już w kolejnej produkcji. Wojująca tekstowo i ciekawa muzycznie, ubarwiona dubem, prowadzi nas do przyjemnej wibracji w „Wpayay”, która opiera się na dancehallowej estetyce. Podobnie sytuacja kształtuje się w piosence tytułowej, od której rzeczywiście bije pozytywnym przekazem. Płytę kończy funkujący „Kruchy lód”, gdzie ujawniają się w szerszym wymiarze chóralne zaśpiewy. Co charakterystyczne we wszystkich produkcjach, to istotny udział gitarowych solówek, od czasu do czasu mocno brzmiących, ale i subtelnych, delikatnych. Rzadziej pojawiają się popisy klawiszowca lub kongisty. Natomiast  ciekawi mnie jeszcze, kto stoi za finalnym miksem i masteringiem materiału, bo odczuwam spory niedosyt. Chociaż pojawiają się efektowne zabiegi z dubowaniem, radziłbym dopracować całościowe brzmienie, sporo tu jeszcze miejsca na dopieszczenie finalnego efektu, może warto skorzystać z doświadczonego „inżyniera dźwięku”. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli ktoś chce usłyszeć entuzjazm bijący z muzyki młodego zespołu znajdzie go na tym krążku ! Warto nie zmarnować tego potencjału.

I&Igor

RELATED ARTICLES

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Most Popular

Recent Comments

Krajarek (kiedyś Gobbo) NA TOSH NIE BYŁ GORSZY OD MARLEYA
piotrekk drummer NA Kaman: Dyslektyk cyfrowy
Łukasz - JungleMan NA GANG BAWARII „Złote przeboje”
One Love NA NAJLEPSI W 2017 ROKU
fan_nr_2 NA NAJLEPSI W 2017 ROKU
Pliszka NA Free Colours nr 11
Beskidzki Wędrowiec NA WOIK „Wczoraj, Dziś i Jutro”
Przemysław"Rastek"Karpezo NA Paxon: Gorzkie słowa
Reggae ma spadek to uciekają NA Nowy singiel Bednarka. Zmiana stylu?