Marika „Put Your Shoes On/Put Your Shoes Off”

Marika
„Put Your Shoes On/Put Your Shoes Off”
(EMI Music Poland, 2010)

Drugi album Mariki to dwa krążki CD i ponad 100 minut muzyki. Tak naprawdę dostajemy dwie płyty – autorski krążek Marty i zestaw remiksów. Mimo iż wycieczki stylistyczne z debiutu zostały ograniczone, artystka w dalszym ciągu nie daje się łatwo podsumować.

Świetnie radzi sobie na trzydziestoletnim riddimie Roots Radics (singlowy „Uplifter”), jeszcze lepiej wypada w dynamicznym dancehallowym wydaniu. „Esta Festa” (wyborne puenty!) i nagrany w towarzystwie Bay–C, wokalisty TOK, „Catch Di Moment” bez wątpienia będą królować na parkietach. Klubowe akcenty obecne są również w „Girrlz”, gdzie poważny tekst kontrastuje z muzyką. Pojawiają się też wycieczki stylistyczne w kierunku r’n’b (poświęcona relacjom damsko-męskim „Filifionka”, podnoszące na duchu „Buty” i nieco surrealistyczna „Kala”).

Wszystko jest jednak podane w zdecydowanie reggae’owym sosie, nawet adaptacja „All That She Wants” dobrze się wpasowuje. Bodaj najbardziej wyróżniają się dwa utwory z ważnymi partiami saksofonu. Klimatyczny Psalm 46 („Sellah”) i kończąca płytę, pędząca „Bezsenność w Warszawie”.

Jeżeli to dla was mało – na drugiej płycie czeka 12 remiksów. Wśród nich dominują wersje akcentujące rytmiczność piosenek. Oczywiście obecne są podejścia z poziomem basów oscylującym wokół maksimum („Buty RMX” Kwazara i „Catch Di Moment” Dubbista). Podejrzewam, że najwięcej emocji wzbudzi „Girlzz In Trance RMX” Łukasza Borowieckiego, w takim miksie utwór powinien zawojować wszystkie niedostępne wcześniej dla polskiego reggae parkiety.

Nie zabrakło oczywiście spokojniejszych remiksów – dwóch podejść do „Sellah” (Kamerala i As One, ten drugi z wplecionym fragmentem „War”). Warto też zwrócić uwagę na szalony „Uplifted Talkdown” Lubaya w którym ścieżki wokalne przelatują w kosmicznym tempie.

Podsumowując – Marika jest w świetnej formie, zarówno jako wokalistka i autorka. Już można powiedzieć, że jest to jedna z ciekawszych tegorocznych płyt. Na osobną laurkę zasługuje producent płyty – Olo Mothashipp. Jeżeli jest to wizytówka brzmienia Western Jive, z miejsca zostaję fanem.

Krzysiek Wysocki

Recenzja ukazała się w magazynie Free Colours nr 14

MAJESTIC Zacznij

Zima 2025 Trzeci materiał gdańskiej ekipy Majestic, to nowe otwarcie wynikające ze zmiany głównego wokalisty....

NIENORMALNE MIASTO. Opowieść o Gliwickiej Alternatywnej Scenie

Szymon Szwajger Zima 2025 Nie będę ukrywał, że uwielbiam „literaturę muzyczną”, jakkolwiek to nie zabrzmi. Wielokrotnie...

ETIOPIA – wyprawa do kolebki ludzkości i ojczyzny kawy

Kilka lat przyszło czekać na realizację kolejnej wyprawy marzeń, czyli podróży do Etiopii. Wszystko...

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Poprzedni artykuł
Następny artykuł