Strona głównaArtykuły@udioMara prezentuje

@udioMara prezentuje

Mija właśnie lat dwadzieścia od momentu, w którym do publicznego obiegu trafiła pierwsza filozoficzna refleksja na temat warunków wystarczających dla powstania nowej kultury. Przypomniał mi o tym album „Generacja” autorstwa Michała Wasążnika (foto) i Roberta Jarosza (tekst), stanowiący jeden z tomów trylogii* na temat alternatywnej kultury w Polsce.

Robocza hipoteza nie jest tam sformułowana „expressis verbis”, warto więc może ją przypomnieć dla własnej pamięci i rozszerzenia pola percepcji potencjalnie zainteresowanych tematem. Można to nazwać hipisiarskim sentymentem. Na szczęście, czy na nieszczęście, rege jest w nowej epoce czymś więcej, niż to, co głosili jej prorocy. Profetyczny motyw niemal w całości zaginął. Jest co jest a będzie to, co będzie – głosi dziś przesłanie rege.

Profetyzm jako misja awangardy został już wyparty przez publicystykę. Nie wiem, dopóki nie uwierzę. A gdy uwierzę – nie wiem, lecz już inaczej niż przedtem. Kto wierzy politykom jest wyznawcą nowej wiary. To, co już było – to było, co ma się stać – to się stanie. Dla kochających miłość. Dla niecierpliwych zamęt. I tyle. Zbyt łatwo zapominamy przestrogę, jaką nam zostawił Georgiades: – „Rzeczywista różnica między kulturami jest głęboko zakorzeniona w odmiennych sposobach myślenia na temat wiary. Sposób myślenia, jaki wyzwala w nas nadzieja, odmienny jest od tego, jaki jest związany z nadzieją w ich myślach. Oto dlaczego mamy trudności w zrozumieniu jeden drugiego. Jest to niezbyt wiele, gdy bierzemy pod uwagę naturalne różnice a wynika raczej z tego, że nasze zaufanie nie jest związane z ich marzeniami, wyobrażeniami i snami a ich nijak nie dotyka tego, o czym my śnimy i marzymy i co sobie przy tym wyobrażamy. I choć jest to niewielka różnica, to jednak istotna, umożliwiająca bądź uniemożliwiająca nasz wzajemny kontakt”.

Chciałbym, żebyśmy widzieli muzykę jako wielowymiarowy fenomen a jej historię jako wielowątkową opowieść, trwającą tyle samo co czas opowiadania. I choć wydać się to może nierealne, pozostałoby takim rzeczywiście gdyby nie magia. Magiczny realizm raz spotkany nie da już o sobie zapomnieć, łącząc się z dźwiękiem, tonem i melodią, choćby nawet z taką nieistniejącą. Znaczenie ma nie tylko pamięć zdarzeń, ale i to, że sens im nadaje zarówno większa całość jak i minimalny aspekt. Co polecić warto osobnej uwadze. Czasem człowiek coś powie i nie pamięta potem. A fajne. Z żalu za tym powstają książki, pamiętniki i inne grafie.

*Trylogia ta to typowe dzieło otwarte, w myśl koncepcji Umberto Eco, którego jeden biegun to „Obok albo ile procent Babilonu” M.R. Makowskiego i M. Szymańskiego a drugi to kolejne słowotoki, powstające na fali resentymentu za minioną epoką.

Felieton ukazał się w magazynie Free Colours nr 17.

RELATED ARTICLES

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Most Popular

Recent Comments

Krajarek (kiedyś Gobbo) NA TOSH NIE BYŁ GORSZY OD MARLEYA
piotrekk drummer NA Kaman: Dyslektyk cyfrowy
Łukasz - JungleMan NA GANG BAWARII „Złote przeboje”
One Love NA NAJLEPSI W 2017 ROKU
fan_nr_2 NA NAJLEPSI W 2017 ROKU
Pliszka NA Free Colours nr 11
Beskidzki Wędrowiec NA WOIK „Wczoraj, Dziś i Jutro”
Przemysław"Rastek"Karpezo NA Paxon: Gorzkie słowa
Reggae ma spadek to uciekają NA Nowy singiel Bednarka. Zmiana stylu?