ZION TRAIN Illuminate

0
996

ZION TRAIN „Illuminate”
Universal Egg 2020
Pod tym szyldem powstało wiele zacnych produkcji muzycznych i nie jest tajemnicą ,że zespół posiada w Polsce całą rzeszę swoich sympatyków oraz, jak mało który, bywa w kraju nad Wisłą bardzo częstym gościem. Nie zaskakuje również fakt, iż za formułę tego przedsięwzięcia  odpowiada przede wszystkim Neil Perch, będący siłą napędową grupy. Człowiek nie szczędzący także wsparcia innym przedstawicielom gatunku, pochodzącym z różnych stron świata, w tym i z Polski.  Jednocześnie Neil jest konsekwentny w realizacji  swoich artystycznych celów. I chociaż uważam, że szczytowym osiągnięciem Zion Train jest album „Homegrown Fantasy” , to z dużym zaciekawieniem wysłuchałem najnowszej produkcji.
I co my tu mamy? Byłbym kłamcą stwierdzając, że zostałem zaskoczony formą nowej płyty, bo to brzmienia wypracowane przez lata i zmierzające w stronę digitalu, owiane mgiełką ambientowo-dubową , ale pojawia się kilka istotnych elementów, które nadają intrygujący wymiar temu albumowi. Nie od dziś ważną częścią Zion Train są żywe instrumenty dęte obecne wielokrotnie podczas sesji live. Poza tym,  do grona współpracowników Percha,  dołączył znany i ceniony muzyk oraz producent Paolo Baldini. Ujawnia swoją wszechstronność, nie po raz pierwszy, jako multiinstrumentalista. Przyznam szczerze, że za chociażby takie muzyczne kolaboracje dziękuję współczesnej technologii i otwartości świata. Kolejnym elementem, który powinien zachwycić sympatyków grupy jest liczne grono gości udzielających się wokalnie na płycie. Perch bardzo udanie powraca do głosów żeńskich i tu powinni być zadowoleni z efektów miłośnicy współpracy z Molarą. Jednak i z gronem wokalistów przemierzamy ciekawe rejony muzyczne ,nie tylko  gatunkowe, ale także kulturowe, wydawać by się mogło, że pędzimy pociągiem od Karaibów po Daleki Wschód. Pośród tych głosów są m.in. Prince Jamo, Brother Culture, Prince David, a zaskakiwać może brak Dubdadda. W podsumowaniu chciałbym podkreślić, że iluminacja bijąca z tej płyty, to jej koncepcja. Spójna w swym charakterze, z mniejszym tchnieniem technologii niż to potrzebne, przyjemnymi dla ucha partiami instrumentalnym i różnorodnymi wątkami wokalnymi. Często podczas występów Zion Train byłem ogłuszony „agresją” efektów wykorzystywanych w trakcie koncertu i z dystansem przystępowałem do wysłuchania najnowszego dzieła grupy, teraz mogę przyznać, że cieszę się posiadając ten krążek, bo potwierdza ogromną rozpiętość stylistyczną ukrytą pod słowem reggae.

I&I
Płyta CD/LP dostępna: https://zima.sklep.pl

DODAJ KOMENTARZ