Strona głównaRecenzjeMuzykaKoniec Świata „Oranżada”

Koniec Świata „Oranżada”

Koniec Świata
„Oranżada”
(Lou & Rocked Boys, 2010)

Rok 1917, wokół wszystko wrze, niemal namacalny w powietrzu unosi się kwaśny zapach rewolucji. Rewolucji, która już wkrótce zmieni stary świat, stawiając wszystko na głowie. Jedni się zbroją, snując dalekosiężne plany, pijąc mocny alkohol i śpiewając w knajpach w oparach podłych papierosów i machorki.

Drudzy zdają sobie sprawę z nadchodzącej przegranej, także bawią się, pijąc do rana, ale w jakże innych warunkach. Wszędzie drogi alkohol i najwykwintniejsze dania, balowe suknie i strzelające obcasy lśniących butów, bal nad bale…Wszyscy świadomi swoich ról. Wśród takich szalonych zawirowań historii rozbrzmiewa nowa płyta Końca Świata.

Słychać że nagrana na „setkę”, mocna i dosadna, doskonale dopasowuje się w ten rytm! Pełna sekcja dęta, mandolina i skrzypce, czego innego trzeba do zabawy trwającej do rana?! Może jeszcze gości? Jest Tomek Kłoptacz, kiedyś Akurat teraz Buldog.  I wszystko zmierza do jednego: „Pozostaje władza ta sama choć nowa”.

Zima

Recenzja ukazała się w magazynie Free Colours nr 14

RELATED ARTICLES

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Most Popular

Recent Comments

Krajarek (kiedyś Gobbo) NA TOSH NIE BYŁ GORSZY OD MARLEYA
piotrekk drummer NA Kaman: Dyslektyk cyfrowy
Łukasz - JungleMan NA GANG BAWARII „Złote przeboje”
One Love NA NAJLEPSI W 2017 ROKU
fan_nr_2 NA NAJLEPSI W 2017 ROKU
Pliszka NA Free Colours nr 11
Beskidzki Wędrowiec NA WOIK „Wczoraj, Dziś i Jutro”
Przemysław"Rastek"Karpezo NA Paxon: Gorzkie słowa
Reggae ma spadek to uciekają NA Nowy singiel Bednarka. Zmiana stylu?