Lady Saw „My Way” (Toasting Music/Diva Records, 2010)

Marion, Marion, Marion… Czego by nie napisać – jest fenomenalna w swojej kategorii wagowej. I długo jeszcze nie odda palmy pierwszeństwa żadnej z dancehallowych dziewczyn. Zawsze miała niewyparzoną gębusię i styl jakiego zazdrości jej wielu toastujących badmanów. Na nowej płycie prezentuje 15 numerów.

I od samego początku w „5 Minutes” i „Bigga Then” jest ostro. I tak ma być – bezpretensjonalne teksty o odpowiednim traktowaniu kobiet „I’m a woman”, piętnowanie facetów z każdej możliwie strony („Crazy Love”), za to właśnie ją kochamy. Odpowiedź „Me Hold Yuh” na Gyptianowe „Hold Yuh” w stylu królowej dancehallu to po prostu kwintesencja działań Lady Saw.

Królowa wreszcie porzuciła VP Records i wzięła sprawy we własne ręce. Boję się tylko, że ta jej niezależność kiedyś ją zgubi. To, co mi osobiście podoba się najbardziej na nowym krążku, to wspólniaki z Eve, Ding Dongiem i Camarem. Ale i „Facebook”, który bankowo będzie kolejnym hitem z tego albumu. Podsumowując- jest świeżo, ostro i z przytupem – czyli Lady Saw znów w doskonałej formie. Aż bałbym się podpaść jej recenzją, bo byłaby mnie pewnie zdisowała potężnie.

Bozo

Recenzja ukazała się w magazynie Free Colours nr 15.

MAJESTIC Zacznij

Zima 2025 Trzeci materiał gdańskiej ekipy Majestic, to nowe otwarcie wynikające ze zmiany głównego wokalisty....

NIENORMALNE MIASTO. Opowieść o Gliwickiej Alternatywnej Scenie

Szymon Szwajger Zima 2025 Nie będę ukrywał, że uwielbiam „literaturę muzyczną”, jakkolwiek to nie zabrzmi. Wielokrotnie...

ETIOPIA – wyprawa do kolebki ludzkości i ojczyzny kawy

Kilka lat przyszło czekać na realizację kolejnej wyprawy marzeń, czyli podróży do Etiopii. Wszystko...

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Poprzedni artykuł
Następny artykuł