Sweet Talks „Kusum Beat”

0
920
Sweet Talks „Kusum Beat”
(Soundway, CD, 2010)

Sweet Taks to jeden z kilku legendarnych zespołów z Ghany, które w połowie lat 70. dokonały przełomu stylistycznego odpływając nagle od tanecznego highlife’u w kierunku nowego, fascynującego wirusa z Nigerii – afrobeatu. Band utworzony został w grudniu 1973 z inicjatywy pana Jonathana Abrahama, który zebrał do kupy dziesięciu nadzwyczajnych instrumentalistów i oddał do ich użytku rezydenturę w klubie „Talk Of The Town”, w portowym miasteczku Tema. Jak to było w zwyczaju w Afryce, zespół grał dla gości na żywo wszystkie możliwe hity jednocześnie klarując własne brzmienie.

Wkrótce na świat przyszedł ich pierwszy album, „Adam & Eve” (1974), a zaraz potem „Kusum Beat” (1974), którego reedycja potrafi wstrząsnąć nawet najbardziej zagorzałym fanatykiem muzyki afrykańskiej. Bardzo króŧki, jak na warunki afrykańskie, trwający zaledwie 27 minut album, to popis możliwości technicznych tej niesamowitej grupy.

Niezwykle skomplikowane aranżacje, opierające się na tradycyjnych rytmach z pólnocnej, centralnej i zachodniej Ghany, wspierane przez specyficzne dla regionu harmonie wokalne, silnie zainspirowane przez muzykę Feli Kutiego, dają nam absolutnie niepowtarzalny efekt.
Bezkompromisowa jazda opiera się tu (jak to bywa w muzyce afro) na niesamowitych liniach perkusji (dziki hi-hat!) i kontrapunktujących je, tradycyjnych congach. Towarzyszące im organy dorzucają zaś prawdziwie psychedelicznej przestrzeni, w której kąpią się wirtuozerskie frazy trąbek. Piękne wokale, hipnotycznie powtarzane zwrotki razem z chórkami dopełniają całości. Płyta szczytuje przy trzecim kawałku, „Eyi Su Ngaangaa”, który może być uznany za prawdziwy majstersztyk afro brzmień! Nie przeszkadza to, że nie kumamy tekstów. Tą muzykę rozumie się sercem, które tańczy do każdej nuty na „Kusum Beat”. Absolutnie niezbędne dla każdego prawdziwego wyznawcy afrobeatu!

Konrad Szlendak

Recenzja ukazała się w magazynie Free Colours nr 14

DODAJ KOMENTARZ