Natural Dread Killaz: To już tyle lat

0
2270

Nie prowadzimy statystyki związanej z najdłuższymi przerwami między kolejnymi albumami polskich zespołów reggae, ale pewnie ta wrocławska załoga jest rekordzistą. Od debiutu minęło siedem lat. W międzyczasie jedynymi oficjalnymi wydawnictwami wokalistów był epizodzik na składance „Polski ogień” oraz solówka Mesajaha. Ale wreszcie jest. Druga płyta NDK – lepsza i ciekawsza muzycznie, dojrzalsza, choć z wciąż nieskomplikowanymi przesłaniami i pełna słów o paleniu.

Jarosław Hejenkowski

 

Zachęcacie, aby „stać w pierwszym rzędzie, bo NDK przybędzie”. Jeśli ktoś stał w tym rzędzie od debiutanckiego albumu, to mógł żylaków się dorobić.

Paxon: Nie ma takiej opcji, bo zagraliśmy już mnóstwo koncertów przez te 5 lat od „Naturalnie” i każdy kto był chociaż na jednym, to na pewno wie, że warto być blisko. Często zaczynamy tym kawałkiem koncerty i już od początku dostajemy od publiki dużo energii. Poza tym od debiutanckiego albumu pojawiła się płyta Mesajah „Ludzie Prości”, mój mixtape czyli „paXtape #1”, który można ściągnąć za darmo w Internecie, nagraliśmy też video bloga, no i w końcu drugą płytę NDK z Riddim Bandits. Poza tym nagrywaliśmy różne dubplate’y, speciale, dziwne, śmieszne kawałki jak Mc Żuljano – „Komara”. To niewiele, bo zawsze chciałoby się więcej, ale zawsze coś.

Debiut był nagrywany w domowych warunkach. Teraz było już inaczej?

Yanaz: Tym razem było inaczej, ponieważ nagraliśmy ten krążek na żywych instrumentach z naszym zespołem Riddim Bandits. Większość materiału, który zebraliśmy na płytę „Ile lat”, zarejestrowany był w Bardacha Studio, które jest prowadzone przez Grand Papa Dziada aka Dziadzie. Niewielką część instrumentów jak i wokale nagraliśmy w naszym Popular Station Studio. Na samym końcu dograna została sekcja dęta, w której udzielili się Magda Milwiw, Aleksander „Muff” Milwiw Baron, Adam „Bary” Milwiw Baron. Mixem zajęli się po części Mesajah, Paxon jak i Marcin Bors z Fonoplastykonu, który zrobił również mastering całej płyty.

Paxon: Niektóre partie, w tym większość gitar nagrywaliśmy też w VHS (Vompeya Hata Studio) u Vompidoo naszego perkusisty. Pomysł na płytę był taki, żeby samemu zebrać ścieżki wszystkich instrumentów możliwie najlepszej jakości. Kompletowaliśmy sprzęt odkładając kasę z koncertów. W połączeniu z Bardacha Studio stworzyliśmy warunki do nagrania perkusji, bo z tym jest zawsze największy problem, oraz innych instrumentów. Po wstępnym mixie riddimów nagraliśmy wokale u nas w Popular Station. Następnie wszystkie ścieżki poszły do Fononoplastykonu do Marcina Borsa, który zrobił mix i mastering płyty. Marcin ma na prawdę zawodowy sprzęt, a co ważniejsze, czuje tę muzykę i jestem bardzo zadowolony z efektów jego pracy. Domowe warunki oczywiście były, bo takie preferuję, co nie znaczy, że idziemy na jakieś kompromisy jakościowe. W tym momencie mamy bardzo przyzwoity tor do rejestracji wokali i instrumentów, co mam nadzieję słychać na płycie.

Rytmy na krążek są waszego autorstwa, czy korzystacie także z innych?

Paxon: Wszystkie rytmy jakie są na płycie są nagrane od początku do końca przez NDK i Riddim Bandits. Większość to nasze kompozycje ale są też (remake’y starych klasycznych dźwięków.)

Zmieniło się coś od budzącego emocje video bloga i rytmy wciąż powstają najpierw na domowym komputerze?

Yanaz: To również uległo pewnym zmianom ponieważ teraz dość prężnie zaczął działać nasz riddim band i zaczęli tworzyć riddimy na żywych instrumentach. Kompozycje jak i wszystkie pomysły płyną z ich głów, z pod ich palców i są od razu nagrywane jako demo.

Paxon: Rytmy powstają na próbach. Potem zgrywamy to na żywych instrumentach, przez lampy na komputer. Tam robimy mix na plug-inach jak i zewnętrznych efektach. Można powiedzieć, że odkąd jest Riddim Bandits, to prawie zrezygnowałem z Fruity Loopa. Prawie, bo czasem fajnie jest usiąść i zrobić jakiś bicik dla relaksu. Można to potem zawsze nagrać na żywo.

Na chwilę powrót do przeszłości. Z perspektywy czasu dobrze wspominacie tego bloga?

Mesajah: Całe te przedsięwzięcie wydawało mi się na początku trochę dziwne i raczej nie zdecydowałbym się ponownie na coś takiego, ale dużo nas to nauczyło i była przy tym kupa śmiechu. Nie żałuję i wspominam z uśmiechem na twarzy (uśmiech).

Yanaz: Z perspektywy czasu każdy wspomina wiele rzeczy dobrze, na pewno nie żałujemy tego i nie wspominamy źle, bo było to ciekawe doświadczenie.

Paxon: Dokładnie. Byłem bardzo sceptycznie nastawiony do tego pomysłu. Ale tak naprawdę, mimo wszystkich kontrowersji wokół tego, to blog nam pomógł. Ludzie zobaczyli jacy jesteśmy na co dzień i że rzeczywistość „artystów” nie różni się za bardzo od życia innych ludzi. Teraz nakręciłbym to inaczej, z większym jajem. Wtedy bardziej unikałem kamery. Może niebawem doczekamy się jakiś nowych filmików. Może nie w formie bloga, ale mam kilka pomysłów.

Teraz o nowej płycie. Odnoszę wrażenie, że warstwa tekstowa płyty to przesłanie: buntuj się przeciwko otaczającej rzeczywistości, pozostań sobą, ale nie stosuj siły. Dobrze to odebrałem?

Paxon: Buntuj się przeciwko złu i współtwórz otaczającą rzeczywistość tak żeby była lepsza. To może brzmieć banalnie, ale najprostsze słowa są lepsze niż jakieś pseudo filozoficzne dywagacje.

Mesajah: Mówimy o tym co nas otacza, o świecie w jakim żyjemy, o tym co widzimy na co dzień, o tym co nas cieszy, a co trapi. Jest to swego rodzaju komentarz społeczny. Niektóre sprawy mogą wydać się zbyt oczywiste, ale to właśnie o podstawowych wartościach w życiu ludzie zapominają najszybciej. Wokół wszystkich nas dzieje się wiele zła, a mimo to większość pozostaje wciąż obojętna. Świat pędzi do przodu zbyt szybko, aby ludzie mogli nadążyć za jego zmianami. Chciałbym żeby ludzie zaczęli widzieć trochę dalej niż czubek ich nosa. Żyjemy nie tylko po to, żeby spełniać nasze zachcianki, nie patrząc na innych. Jeżeli chcemy żyć w lepszym świecie musimy sami zacząć działać i zmieniać otaczającą nas rzeczywistość, a nie tylko stać i czekać na to co się stanie. O tym, jak żyjemy, decydujemy my i zależy to tylko od nas, zmiany są w zasięgu ręki, a cała reszta siedzi w naszych głowach.

Zastanawiam się, czy piosenka o paleniu i poszukującym go psie nie jest łudząco podobnym do „Good sensi”.

Yanaz: Dokładnie tak jest. Można powiedzieć że riddim który pojawił się na pierwszej płycie „Naturalnie” do kawałka „Good Sensi” ewoluował czy też został zmodernizowany jak wiele jamajskich rytmów i został na nim nagrany kawałek „Nie!legalna”. Jest to oczywiście Ganja Tune, dla świadomych…

Paxon: To jest po prostu „Good Sensi II”.

Skąd wzięła się kwota akurat kwota 60 złotych dla polityka?

Paxon: Ta kwota to 6 stów i trzeba by o to zapytać Zgasa, który to wymyślił. Dla mnie ta kwota to taka emerytura jaką dostaje moja babcia.

Nie podoba się Wam też „MTV, co gardzi clipami”. To spostrzeżenie oparte na własnych doświadczeniach?

Yanaz: Wszyscy chyba zauważyli, a jak nie to niech sobie włączą nawet w tym momencie MTV i zobaczą, że ta telewizja z muzyką niema już za dużo wspólnego. No chyba, że to się teraz czyta Movie TV, a nie jak kiedyś Music TV, także nie jest to powiedziane przez jakieś własne doświadczenia.

Paxon: Programy, które teraz lecą na MTV zamiast clipów, są bardzo prymitywne i głupie. Pokazują całemu światu najgorsze amerykańskie upodlenie. To takie big brothery na różne sposoby. Nie dowiesz się z tego nic mądrego. Nie jest to nawet zabawne. Młodzież, która ogląda tylko ten shit będzie miała w przyszłości problemy, żeby wyjść na ludzi. Na samym początku myślałem, że to jakaś parodia, ale moja naiwność trwała bardzo krótko.

fc-15-nkd

Nie bylibyście sobą, gdyby wśród kompozycji nie znalazł się kawałek oparty na sambie…

Yanaz: Salsa na pewno nie jest obca Paxonowi jak i Manolowi, a w tym przypadku doszło do czegoś niesamowitego. Kawałek „Pusta kiermana” powstał od tegoż zwrotu „Pusta kiermana – czyli pusta kieszeń” i od tego się zaczęło. Zaraz za tym powstał riddim w totalnie salsowym klimacie. Następnie osunęła się lawina pomysłów co by można? I jakby można? to jeszcze bardziej urozmaicić. Wpadliśmy na pomysł nagrania tego numeru z tatą Manola i Paxona – Julio Rengifo Diazem, który nie tylko udzielił się w refrenie tego kawałka, ale i nagrał partie klawiszy do całego numeru oraz solówkę na końcu utworu. Jakby tego było mało, postanowiliśmy spontanicznie skontaktować się z Jose Torresem w celu współpracy przy „Pustej kiermanie”. Udało się doprowadzić do wspólnej nagrywki i Jose Torres wzbogacił ten kawałek o wszelkie conga i przeszkadzajki. W rezultacie wszyscy macie „Pusta kiermanę” (śmiech).

Paxon: Salsa, a nie samba, inspiruje mnie bardzo. Słucham tego praktycznie od urodzenia, najpierw za sprawą taty, a potem z własnej woli. Fania All Stars (Celia Cruz, Hector Lavoe, Johny Pacheco, Willie Collon), Ruben Blades, Arturo Sandoval są dla mnie bardzo ważni. Bardzo podobają mi się aranżacje piosenek. Śmiem twierdzić, że w dwóch kozackich salsowych numerach jest więcej aranżacyjnych zmian i brejków niż w niejednym całym koncercie reggae.

Mesajah: Ta muzyka jest z nami od zawsze. Towarzyszy nam przez całe nasze życie. I chociaż w reggae odnalazłem swoje miejsce, to salsa nadal gra w moim sercu. Współpraca z Josse Torresem też nie była przypadkowa. Razem z moim tatą poznali się i zaczęli razem grać kiedy oboje przyjechali do Polski na studia, a mnie jeszcze nie było na świecie. Potem ich drogi się rozeszły i teraz po ponad dwudziestu latach za naszą sprawą nagrali razem numer. Torres, jak mój tata, też ma dwóch synów i oboje też są muzykami. Sekcję dętą do „Pustej kiermany” nagrali synowie Barona: Muff, Barry i żona Barry’ego, Magda, więc powstał tu pewnego rodzaju wielopokoleniowy kolektyw muzyków: ojców i synów(śmiech). Mam nadzieję, że to nie jest ostatni taki kawałek.

Wychwyciłem też motyw rodzicielski, bo jest fragment Manolo śpiewającego o tym, że „na tych słowach swoje dzieci wychowam”. Więc przyznać się teraz proszę, który pierwszy się żeni.

Mesajah: Bardziej chodzi tu o wagę słów. W świecie, gdzie upadają ideały, musimy przemycać młodszym pokoleniom dobre wartości, aby nie zgubili się w tym całym syfie. Nasze dzieci będą miały tyle w głowach, ile my sami będziemy im stanie przekazać. Moją jedyną formą przekazu jest muzyka i zdaję sobie z tego sprawę, że dużo ludzi jej słucha, w tym duża część młodzieży. Mając możliwość dotarcia do nich, staram się nie marnować tej szansy i mówić o rzezach ważnych, jak również przesyłać im dobry vibe. Teach the youths the truth! Póki co żaden z nas chyba nie ma planów małżeńskich. Ale w naszym zespole, który jest jak jedna wielka rodzina, pojawiła się już pierwsza pociecha.

Paxon: Oj ciężko o dobrą kobietę w czasach, gdy wychowane są na „MTV co gardzi clipami”. Apel do wszystkich kobiet: szanujcie się (śmiech).

Dlaczego taki tytuł płyty?

Yanaz: Tytuł to „Ile lat”. Jest to tekst, który towarzyszył nam przez pewien baaaaardzo dobrze wspominany okres i ogólnie był zwrotem z powiedzmy „słownika codziennego”, który zmienia się co miesiąc. Każdy może sobie go interpretować na swój własny sposób.

Paxon: „Ile masz lat?”, „Ile lat nagrywamy drugą płytę?”, „Ile lat już istnieje nasz zespół?”, „Ile lat jeszcze będziemy udzielać wywiadów?”…

Mesajah: Krążek ukazał się 24 września. I powoli powstaje już następny, ale ile lat… tego nikt nie wie(śmiech).

Fani mogą się pewnie spodziewać koncertów promujących nowe wydawnictwo…

Yanaz: Koncerty, których po tylu latach gramy nadal mnóstwo promują nie tyle wydawnictwo, co muzykę którą razem tworzymy. Ludzie słuchający jej, przychodząc na koncerty na pewno mogą się spodziewać ognia za każdym razem, kiedy się pojawimy.

Mesajah: Spędzamy teraz dużo czasu na próbach i cały czas opracowujemy nowe patenty na koncerty. Dla tych, co nie dotrą na koncert, zawsze pozostaje relacja wideo. Prawie na każdym występie teraz jest z nami Papa Kriss (Bombaclass), znany z najlepszych filmów z wszelakich festiwali, który nagrywa nasze koncerty, po czym je montuje i wrzuca na Youtube’a. Szukajcie, a znajdziecie (uśmiech).

Paxon: Tak jest. Koncertowo teraz nie będzie lipy. Mamy zgrany band, dobrych dźwiękowców czuwających nad brzmieniem i full energii. Rozpierdolimy! Czekajcie na koncerty bo będzie to jak zwykle energetyczna bomba!

Wywiad ukazał się w magazynie Free Colours nr 15.

DODAJ KOMENTARZ