Sugar Minott „Reggae Legends”

0
939
Sugar Minott
„Reggae Legends”
(Greensleeves/VP, 2010)

Przedstawić w kilku zdaniach cierpiącego ostatnio na problemy zdrowotne Lincolna Sugara Minotta, to spore wyzwanie. Przygodę z muzyką rozpoczął w połowie lat 70. w składzie tria wokalnego African Brothers (razem z Tony Tuffem i Derrickiem Howardem). Zostawili po sobie serię singli, zebranych po latach na składance „Want Some Freedom”. Po rozpadzie grupy, Sugar związał się ze Studio One. Nagrywając tam nowe piosenki na oryginalnych wersjach klasycznych riddimów, należał do nowatorów definiujących styl dancehall. Nawet gdyby jego dyskografia ograniczyła się do debiutanckiego LP „Live Loving” z 1978 roku, artysta miałby zapewnione ważne miejsce w historii muzyki jamajskiej. Po opuszczeniu Studio One, Minott zakłada własne labele – Black Roots i Youth Promotion. Ich nakładem ukazują się zarówno jego własne utwory – warto wymienić takie albumy jak „Black Roots”, „Ghetto–ology” (oba 1979) i „Roots Lovers” (1980) – jak również nagrania innych wykonawców. Swoje nagrania publikowali m.in. Barry Brown („Not So Lucky”), Junior Reid („Original Foreign Mind”) i Tenor Saw („Lots of Signs”).

Wehikułem umożliwiającym przebicie się w muzycznym świecie był także sound Sugara – również nazwany Youth Promotion. Jego selektorem był Jah Stich, a swoich sił na mikrofonie próbowało wielu młodych artystów, jak choćby Nitty Gritty czy Yami Bolo, W uważanej za złoty okres artysty pierwszej połowie lat 80., oprócz pracy na własne konto, Sugar znalazł również czas na współpracę z innymi producentami, jego nagrania ukazywały się nakładem takich labeli jak Channel One, Powerhouse czy Taxi. W późniejszych latach jego albumy nie miały już tak dużego wpływu na sceny taneczne Jamajki, ciągle jednak zachowują dobry poziom. Sporą popularność zdobyło w Anglii bardziej loversowe oblicze artysty. Powodzeniem cieszą się również trasy koncertowe Minotta, ciekawostką jest, że był on jednym z pierwszych wykonawców reggae występujących w Japonii.

Wydany przez Greensleeves w serii Reggae Legends box z nagraniami Sugara to cztery albumy, które oryginalnie ukazały się w połowie lat 80. Wszystkie są produkcjami George’a Phanga i ukazały się nakładem Powerhouse. Pierwszy album, „Buy Off The Bar” z 1984 roku to showcase. Każdy utwór zamieszczony jest w długiej wersji, z towarzyszącym dubem. Na tym dancehallowym albumie nie mogło zabraknąć takich tematów jak apoteoza dobrej zabawy w czasie sesji soundsystemowej („Buy Off The Bar”), piosenki miłosnej („Two Timer”) i ostrzeżenia przed ciężkimi narkotykami, oczywiście przy jednoczesnej pochwale marihuany („Stricly Sensi”). Ciekawą piosenką jest również „Dread Upon Your Head”, w której Minott śpiewa, że to nie dready na głowie czynią rastamana, a umiłowanie Najwyższego.

Wydane w 1985 roku albumy „Rydim” i „Time Longer Than Rope” charakteryzują się oszczędniejszym brzmieniem, słychać więcej efektów z keyboardu, w końcu był to rok Sleng Tenga. Na drugim ponownie mamy sporo wersji extended. Sugar pozostaje wierny tematyce sal tanecznych („Feel The Rydim” i „It’s Happening”), część piosenek spokojnie jednak mogłoby ukazać się w epoce roots. „Mass Mi Mass” i „Jah Is On My Side” to hymny pochwalne Jah, „Nah Go To South Africa” i „I’m No Slave” traktują o emancypacji czarnej społeczności. Z kolei „Easy Up Mr Custom Man” to zapis rozmowy z oficerem imigracyjnym w czasie kontroli paszportu. Nie mogło oczywiście zabraknąć loversów („Chatty Chatty Mouth” i „If I Didn’t Love You”). Dobrze prezentują się też klasyczne riddimy – Vanity („Old King Cole”) i My Guiding Star („You Make Me Sing”).

Ostatni album zawarty w boxie – „Rockers Awards Winners” (1984) – razem z Sugarem firmuje Leroy Smart. Brzmieniu nagrań bliżej do „Buy Off The Bar”, mniej jest elementów „komputerowego” reggae. Nawet jedna z piosenek została zatytułowana „Roots Rock Reggae”, choć słychać wyraźnie, że lata 70. dawno już minęły. Również Leroy Smart śpiewa o muzyce („Reggae Music”). Ponieważ Minott zajmuje się bardziej świadomą tematyką („Nah Follow No Fashion”, „A True”), lżejsze tematy podejmuje Smart („Girls Are Skaning”, „Give Love A Try” i „Love Life”). Leroy również pokazuje swoją rootsową stronę („Mankind A Failure”), jest to druga adaptacja My Guiding Star w tym boxie.

Albumy zawarte w tym zestawie nie były dotychczas wznawiane, pomysłowi ich odświeżenia trzeba więc przyklasnąć. „Reggae Legends” to wyśmienite nagrania pokazujące, że nie taki dancehall straszny. Polecam!

Krzysiek Wysocki

Recenzja ukazała się w magazynie Free Colours nr 14

DODAJ KOMENTARZ